Forum Forum Hogwartu im. Ginny
Dla uczniów Hogwaru im. Ginny Weasley
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Opowiadanie nr 3
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Hogwartu im. Ginny Strona Główna -> Piszemy totalnie zjechane opowiadanie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lily Evans
Boss
Boss



Dołączył: 15 Lip 2005
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ciemna strona mocy...

PostWysłany: Śro 12:31, 27 Lip 2005    Temat postu:

- MÓWIĘ CI: DO WIDZENIA! NIE ŻYCZĘ SOBIĘ TWOJEJ OBECNOŚCI W MOIM DOMU!- krzyknęłam i nie wiem jakim cudem wypchnęłam Michała za drzwi. Usiadł sobie na ławce na ganku i zaczął wykrzywać jakieś bzdury o Lenie. Miałam dosyć. Złapałam za telefon i wykręciłam numer: 997. Mugolska policja... Taa... W sam raz na takie okazje...
- Dzień dobry... Chciałabym zgłosić zakłócanie pożądku... Taak... Czekam... Co? Nie można bez formularza?! I to ma być policja? Dowidzenia!!!- i z impetem odłożyłam słuchawkę. Można powiedzieć że rzuciłam, bo telefon spadł i rozbił się. Wkurzona zawołałam do Jamesa:
- James! Wyproś go, bo jak palne w niego jakimś zaklęciem to może się to wszystko źle skończyć!- poszłam do sypialni. Wielkie łóżko, satynowa pościel. Na szafce drobiazgi Jamesa. Wyciągnęłam z szuflady tabletki nasenne i łyknęłam kilka.
- Kocham cię James- powiedziałm sama do siebie i usnęłam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alex_Black
Gość






PostWysłany: Śro 12:44, 27 Lip 2005    Temat postu:

Gdy po raz któryś z koleji Michał wyzwał Lenę dziewczyna niewytrzymała i zerwała się z kanapy.
- Lena! - krzyknął Remus, ale było zapóźno. Czarnowłosa wybiegła z domu z różdżką w dłoni. Chłopacy wybiegli za nią.
- Lena uspokój się! - James spróbował ją złapać ale była za szybka. Wyciągnęła różdżkę w stronę Michała.
- Zamknij się! - warknęła.
- Bo co? - wstał z murku. Ręka z różdżką jej drżała. Z tyłu słyszała jak chłopacy proszą aby przestała. Wściekła schowała różdżkę za pasek i podbiegła do Michała. Z rozmachu przywaliła mu z plaskacza w prawy policzek....
Powrót do góry
VeronaDeinock
Boss
Boss



Dołączył: 14 Lip 2005
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Hogsmeade

PostWysłany: Czw 22:35, 28 Lip 2005    Temat postu:

Po chodniku, swym powolnym krokiem szła Veronica. W jej lazurowych oczach błyszczały łzy,które powoli staczały się po policzku.Ściągnęła okulary,przetarła je rękawem i spowrotem założyła. Na ramieniu miała przełożoną czarną torebkę. Wyciagnęła zapalniczkę i odpaliła papierosa. Nie miała zwyczaju palić, to nie jest jej natura. Spokojna,oczytana,bujająca w obłokach...Tak mozna ją było opisać. Zbliżała się do budynku,w którym tymczasowo mieszkali jej przyjaciele.
Usłyszała krzyk ,przeplatany ze szlochem. Przetarła mokre policzki,zgasiła papierosa i wybiegła na ulicę.Zobaczyła Lenę i Michała,który ją szarpał.
-No pięknie-wymamrotała pod nosem i również wyciągnęła różdżkę.
Podbiegła bliżej. Zobaczyła również Syriusza odciagającego Michała od Leny .Podeszła szybkim krokiem do chłopaka .Była znana z tego,że m silne ręce. Odciagneła za szatę z ręka na biodrach Michała.
-Co ty sobie wyobrażasz!?-wykrzyczała mu w twarz-Jeszcze raz zobaczę Cię tutaj, a popamiętasz mnie!-na pożegnanie kopnęła go w klejnoty Very Happy Pogroził na ręką i uciekł bluzgając na nas.
Verona uśmiechnęła się blado .
-Choćmy do domu , robi się chłodno-powiedział Syriusz obejmując ramieniem Lenę i Veronicę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alex_Black
Gość






PostWysłany: Pią 9:23, 29 Lip 2005    Temat postu:

Usiedli na kanapie. Nikt się nie odzywał. Lena zczęła nerwowo skubać rękaw bluzy swojego brata. Mucha przeleciała jej przed oczami. Veronica siedziała Remusowi na kolanach. Tak na marginesie. Ona nie chodziła z Syriuszem... Po chwili do salonu weszła Lily z tacą na której stały filiżanki.
- Moi drodzy... - zaczęła - Uznaliśmy z Jamesem że nie ma co zwlekać... Za miesiąc bieżemy ślub...
Powrót do góry
Lily Evans
Boss
Boss



Dołączył: 15 Lip 2005
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ciemna strona mocy...

PostWysłany: Sob 18:41, 30 Lip 2005    Temat postu:

(nie napiszę nic, puki akcja się nie rozwinie... trudno z resztą tutaj cokolwiek napisać w mojej sytuacji Razz)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alex_Black
Gość






PostWysłany: Sob 22:32, 30 Lip 2005    Temat postu:

Siedzieli rozmawiając aż do nocy. Lena spojrzała zaspanym wzrokiem na zegarek. Wybiła 22.30. Powoli podniosła się z kanapy i zarzuciła na siebie skórzaną kurtkę.
- Ja spadam - mruknęła u udała się do przedpokoju założyć buty.
- Odprowadzę cię - Syriusz ruszył za dziewczyną.
- Do zobaczenia - czarnowłosa uśmiechnęła się do reszty i wyszła, a za nią Syriusz. Zatrzymali się przed domem Leny. Stali twarzą w twarz. Podniosła głowę. Ich nosy prawie się stykały a ona czuła na sobie oddech Łapy. Zamknęła oczy i pocałowała go lekko. Oderwali się od siebie niemal natychmiast. Syriusz uchwycił jej głowę w dłoniach i odwzajemnił pocałunek. Nie był on już taki delikatny. Był namiętny i zachłanny. Lena otworzyła oczy i odsunęła się. Uciekła. W duchu przeklinała siebie od tchórzy. Gdy wychodziła z domu Lily widziała jeszcze w Syriuszu dobrego kumpla. Przed chwilą dostrzegła w nim wspaniałego mężczyznę. A serce zabiło jej mocniej. W domu padła na łóżko i zasnęła z twarzą w mokrej od łez poduszce. Łapie również coś zakuło w środku. Szedł kopiąc mały kamyczek i rozmyślając o życiu. No nie zupełnie. Ciągle przed oczami miał Lenę, która patrzyła na niego, jakoś inaczej. O tym co stało się przed domem nie dowiedział się nikt. Na zawsze zachowali to w tajemnicy.

Następnego dnia w MM Lena spotkała Syriusza.
- Musimy porozmawiać - złapał ją za łokieć.
- Nie mamy o czym, Black - zmrużyła powieki i spojrzała mu w oczy.
- Mamy. Wczoraj... - nie dane mu było skończyć.
- Zapomnij o tym - syknęła.
- Nie potrawie - czarne oczy okryły się smutkiem.
- Masz dziewczynę! - warknęła - Przecież kochasz Sandy! Prawda? - uwolniła się z jego uścisku.
- Lena! Chodź ze mną! Ktoś musi mi pomóc wybrać suknię - Lily pojawiła się jak z ziemi złapała czarnowłosą za nadgarstek i wyciągnęła z MM za przepustką. Dziewczyna dziękowała w duchu Lil. Bała się co by się stało gdyby odpowiedź Syriusza była przecząca. Przez cały dzień przechodziła z Lilką sklepy z odzieżą ślubną...
***
Achhh jak mi ten pocałunek ładnie wyszedł ^^ Nigdy nie przeżyłam ale myśle że zdałam test z opisywania xd Buheheh powinnam pisać romanse Razz
Powrót do góry
Lily Evans
Boss
Boss



Dołączył: 15 Lip 2005
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ciemna strona mocy...

PostWysłany: Nie 12:33, 31 Lip 2005    Temat postu:

- Wróciłam!- wrzasnęłam, kiedy byłam już w domu. Jamesa nie było. Lena pomogła mi z zakupami i weszła do domu. Kiedy zaniosłam torby do garderoby zaparzyłam herbatę i usiadłam obok Leny.
- Lily... Możemy pogadać?- spytała Lena.
- Pewnie!
- No to... - zaczęła. Opowiedziała mi o Syriuszu.
- Taaa... Poczekaj. Zobaczymy co będzie dalej...
- Ale... Lily! Ja tak nie mogę...
- Pogadam z nim później. A teraz przepraszam, ale muszę cię wyprosić. Dzisiaj mają do nas wpaść rodzice Jamesa.- powiedziałam. Lena pokornie wyszła. Ja zaś odkurzyłam całe mieszkanie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
VeronaDeinock
Boss
Boss



Dołączył: 14 Lip 2005
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Hogsmeade

PostWysłany: Pon 22:17, 01 Sie 2005    Temat postu:

Verona sięgneła po kluczyki do auta. Wystrojona w czarny żakiet i długie ,rozszerzane spodnie wsiadła pośpieszni do samochodu. Od czasu skończenia szkoły, starała się o pracę w Ministerstwie Magii. Większość wszystkich testów zdała na W, tylko eliksiry ją pogrążyły. P to dla niej nie satysfakcjonująca ocena.
A więc jechała swoim zielonym ,starym modelem mercedesa przez ulice . Chciała dostać się do Londynu.Miała tam rozmowę kfalifikacyjną w Ministerstwie . Jej marzeniem był Departament Tajemnic. No ale tego się nie wybiera...
Jechała bardzo szybko, bo była już spóźniona. Nie za dobrze kierowała mugolskim samochodem,ale nie chciała się pogrążać w MM ,bo gdyby zobaczył ją jakiś mugol na miotle albo czymś w tym stylu, to nigdy by nie dostała posady.
-Ostatnia krzyżówka...-nerwowo szczelała palcami o kierownicę. Nie chciała czekać ,aż światło zmieni się na zielone. Poprostu przycisnęła gaz ... Telefon rozdzwonił jej się w torebce. Siegnęła jedną ręką po niego ni patrząc przez chwilę na drogę. Nagle zza zakrętu wyjechał rozpędzony tir. Niezdążyła zahamować...Krzyknęła tylko ,a Tir walnął w bok mercedesa Veronici ścinając kawałek maski. Jej głowa wylądowała na przedniej szybie,która rozbiła się z hukiem...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lily Evans
Boss
Boss



Dołączył: 15 Lip 2005
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ciemna strona mocy...

PostWysłany: Czw 15:02, 04 Sie 2005    Temat postu:

- Dzień Dobry. Lilian Evans?- spytał głos w słuchawce.
- Tak...- odpowiedziałam niepewnie
- Dzwonię ze szpitala Świętego Munga.
- Ale...
- Znaleźliśmy pani adres w torebce.
- Ale... Co?- spytałam zdenerowana całą tą rozmową
- Wypadek samochodowy.
- Ale kto?
- Veronica Deinock. Prosimy jak najszybciej zjawić się w szpitalu- dodał głos. Koniec rozmowy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alex_Black
Gość






PostWysłany: Nie 21:27, 07 Sie 2005    Temat postu:

- Dzień dobry... Nie, nie Lena, Diana... Zawołać? Dobrze - Diana przyłożyła sobie słuchawkę do piersi - LENA TELEFON! - krzyknęła. Dziewczyna wolnym krokiem podeszła do słuchawki.
- Taa... Lily?! LILY CO SIE DZIEJE?! GADASZ! NO WIEM JUŻ JADE!! - złapała za czarną skórzaną kurtkę i wskoczyła w szpilki po czym wybiegła z bloku. Kompletnie zapomniała że nie umie chodzić w butach na obcasach, co dało się odczuć gdy wywaliła się na chodniku. Postanowiła jednak przeboleć i pożyczyć buty od Lily. Przeteleportowała się do jej mieszkania.
- Idziemy! - krzyknęła Ruda.
- Ale poczekaj! Daj mi buty!
- Verona! Verona! Ona nas potrzebuje - krzyczała Lily. Otworzyła szafkę i rzuciła do Leny adidasy. - Krew, wypadek...
- Lily! - Lena złapała ją za ramiona i mocno potrząsnęła. Wybiegły z domu.
Powrót do góry
VeronaDeinock
Boss
Boss



Dołączył: 14 Lip 2005
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Hogsmeade

PostWysłany: Śro 11:46, 17 Sie 2005    Temat postu: Szpital

Powoli otworzyła oczy. Popatrzyła po sali ,w której się znajdowa. Przez okna wdawały się promienie słoneczne. Biel aż raziła w oczy.
-Czy...czy ja umarłam?- Veronica powiedziała niepewnie.
-Nie . Jest pani w Szpitalu Św.Munga. Miała pani wypadek.Zderzyła się pani z jakimś mugolską,długą ciężarówką-odparła ciemnowłosa kobieta w długim fartuchu.
-Nic nie pamiętam...-złapała się za głowę,która była zabandażowana.
Kobieta położyła na szafce kilka tabletek i fiolkę.
-Za godzinę przyjdzie pański lekarz-odparła .
-Ale ja muszę do Ministerstwa ! Mam rozmowę!- krzyknęłam i podparłam się rękami.
-Nigdzie pani nie wyjdzie. No to już znamy powód pani wypadku...-uśmiechnęła się szyderczo, wyciągneła notatnik i coś zapisała,po czym wyszła trzaskając drzwiami.
Każdy ruch sprawiał jej ból. Tylko jedno mogło ją uszczęśliwić...Czekała z zapartych tchem ,aż dzwi sali się otworzą i wpadną do niej przyjaciele.
Dręczona myślą,że nie dostanie wymarzonej posady w Ministerstwie Magii znużył ją głęboki sen.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
L.V (Lord Voldemort)
Gość






PostWysłany: Śro 17:00, 29 Lis 2006    Temat postu:

dfsdgfsdg
Powrót do góry
L.V (Lord Voldemort)
Gość






PostWysłany: Śro 17:01, 29 Lis 2006    Temat postu:

kjhkjhjghhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh
Powrót do góry
vbbvcb
Gość






PostWysłany: Śro 17:02, 29 Lis 2006    Temat postu:

vccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccgggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccgggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccgggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccgggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccgggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccgggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccgggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccgggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccgggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccgggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccgggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccgggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccgggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccgggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccgggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccgggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccgggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccgggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccgggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccgggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccgggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccgggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccgggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccgggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccgggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccgggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccgggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccgggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccgggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccgggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccgggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccgggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccgggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccgggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccgggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccgggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccgggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccgggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccgggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccgggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccgggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccgggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccgggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccgggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccgggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccgggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccgggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggg
Powrót do góry
bvnj
Gość






PostWysłany: Śro 17:02, 29 Lis 2006    Temat postu:

vccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccgggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccgggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccgggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccgggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccgggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccgggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccgggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccgggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccgggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccgggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccgggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccgggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccgggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccgggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccgggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggvccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggg
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Hogwartu im. Ginny Strona Główna -> Piszemy totalnie zjechane opowiadanie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin